Wielkanoc minęła spokojnie, minimalistycznie, bez nadęcia i zadęcia.
Widziałam się z dawno nie widzianymi M. i T.
Niespodziewanie wpadli K. i K. z małą córką.
Coraz cieplej, coraz wiosenniej.
Tulipany, forsycje, magnolie, bzy - zachwycają.
Uruchomiłam rower.
Przypominam sobie stare trasy, szukam nowych.
Wstaję wcześnie, coraz wcześniej.
Szukam nowych smaków, miejsc.
Do podczytywania: Judith Thurman - "Karen Blixen".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz