Zaniedbuję się.
Ostatnio za rzadko tu piszę.
Powinnam mieć coś na usprawiedliwienie.
Ostatnio czułam się wyczerpana.
Przede wszystkim emocjonalnie.
Dopadła mnie bezsilność, zmęczenie.
W pewnym momencie - odpuściłam.
Postanowiłam zwolnić, nie robić nic.
Może to dziwne gdy wszyscy wokół pędzą.
Bo trzeba biec z pracy do pracy, na zajęcia.
Bo trzeba poodkurzać i wypucować dom.
A ja, jedyne na co miałam ochotę to odpocząć.
Pozwoliłam sobie na takie nic - nie - robienie.
Niektórzy nazwą to lenistwem, stratą czasu.
A może nie umiemy już odpoczywać?
Bo trzeba coś robić, nie ważne czy ma to sens?
Z plusów:
-uporządkowałam sporo notatek,
-przeczytałam zalegające od zbyt dawna książki.