Wczoraj i dziś - wizyta rodzinki, miło ale też nieco męcząco.
Jak uciec jak zastarzałych schematów w które wpadają najbliżsi?
Jak ich przekonać do zmian, których oni za wszelką cenę nie chcą widzieć?
No i ilość teorii spiskowych jakich musiałam wysłuchałam - nieskończona.
Z moich zmian - ostatnio byle jak śpię więc wcześnie wstaję.
W związku z tym na rowerze można mnie spotkać przed 6.00 rano.
Do podczytywania - autobiografia Agathy Christie.
Do oglądania - wciągnęłam się w serial "Downton Abbey".
Do tej pory widziałam tylko kilka przypadkowych odcinków.
Teraz oglądam - solidnie, chronologiczne i nie mogę się oderwać.
niedziela, 30 czerwca 2019
czwartek, 20 czerwca 2019
W końcu spokojniej?
Nie mam pojęcia kiedy przemknęły mi ostatnie dni - na pewno za szybko i za intensywnie.
Kumulacja różnych spraw w zbyt krótkim okresie - a mi już chwilami trudno zebrać myśli.
Może w końcu, w najbliższych dniach, chociaż trochę, na chwilę, będzie spokojniej?
Jestem coraz bardziej zmęczona, poirytowana pewnymi ludźmi i wynikającymi z tego "układami i układzikami".
Mam coraz większą ochotę odciąć się właśnie od tych osób, coraz bardziej dojrzewam do zmian [w duchu mam chęć na zmiany szybkie i radykalne].
Kumulacja różnych spraw w zbyt krótkim okresie - a mi już chwilami trudno zebrać myśli.
Może w końcu, w najbliższych dniach, chociaż trochę, na chwilę, będzie spokojniej?
Jestem coraz bardziej zmęczona, poirytowana pewnymi ludźmi i wynikającymi z tego "układami i układzikami".
Mam coraz większą ochotę odciąć się właśnie od tych osób, coraz bardziej dojrzewam do zmian [w duchu mam chęć na zmiany szybkie i radykalne].
piątek, 7 czerwca 2019
Czerwcowe chorowanie.
Niespodziewany problem z zatokami.
"Załatwiła" mnie klimatyzacja w autobusie.
Czuję się marnie, kicham, paskudny ból głowy.
Jestem coraz większym przeciwnikiem klimatyzacji.
Klimatyzacja może ma i plusy - ale równie dużo minusów.
Czuję się idiotycznie - jak można być chorym w czerwcu, w taki upał?
Żeby nie było za mało - naciągnęłam mięśnie w kostce.
Muszę zwolnić tempo chodzenia, odpuściłam jazdę na rowerze.
W Internecie natknęłam się na program dokumentalny - "Karen Blixen, afrykański sen".
"Załatwiła" mnie klimatyzacja w autobusie.
Czuję się marnie, kicham, paskudny ból głowy.
Jestem coraz większym przeciwnikiem klimatyzacji.
Klimatyzacja może ma i plusy - ale równie dużo minusów.
Czuję się idiotycznie - jak można być chorym w czerwcu, w taki upał?
Żeby nie było za mało - naciągnęłam mięśnie w kostce.
Muszę zwolnić tempo chodzenia, odpuściłam jazdę na rowerze.
W Internecie natknęłam się na program dokumentalny - "Karen Blixen, afrykański sen".
poniedziałek, 3 czerwca 2019
Ulubiony miesiąc.
Czerwiec zaczął się upalnie z intensywnie błękitnym niebem.
Czerwiec to mój ulubiony miesiąc.
Pachnie jaśminem, lawendą, frezjami.
To także długie, jasne wieczory i wczesne poranki.
Czerwiec zawsze wydaje mi się nierealnie piękny.
Wczoraj po południu - wizyta W., K. i B.
Czytam - dużo, zachłannie.
Rower - to długie wyprawy, wyszukuję nowe trasy.
Czerwiec to mój ulubiony miesiąc.
Pachnie jaśminem, lawendą, frezjami.
To także długie, jasne wieczory i wczesne poranki.
Czerwiec zawsze wydaje mi się nierealnie piękny.
Wczoraj po południu - wizyta W., K. i B.
Czytam - dużo, zachłannie.
Rower - to długie wyprawy, wyszukuję nowe trasy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)