Dni mijają pomiędzy prószącym śniegiem i skrawkami słońca.
W zeszły weekend - spotkanie z rodziną S.
Pewna J. czasem zachowuje się niemal normalnie i w sposób cywilizowany.
W ostatnich dniach, żeby nie było zbyt miło i spokojnie, dopadły mnie problemy z zatokami.
Omijam z daleka ostanie szaleństwo zakupów.
Nie kupuję czegoś "na siłę" tylko dlatego, że jest w tzw. promocji.
Jeśli robię zakupy to wtedy gdy coś naprawę potrzebuję a nie właśnie teraz.
Zdarzają mi się dni w tygodniu bez zakupów - gdy zupełnie nic nie kupuję.
Chyba jestem fatalnym klientem, który nie daje się omamić promocjom.