sobota, 28 stycznia 2017

Doradzanie - po fakcie.

Wciąż obiecuję sobie: wolniej, mniej.
Wolniej bo biegam jak w kołowrotku.
Mniej bo za zbyt wiele bym się łapała.
Codziennie sobie o tym przypominam.

Męczą mnie bóle głowy.
Coraz częściej, coraz bardziej.

Czy to jakaś epidemia przeziębień?
Mam wrażenie, że wszyscy wokół chorują.

Gdy K. trafiła do szpitala wszyscy się nią zainteresowali.
Nagle sobie o niej przypomnieli, dopytywali co z nią.
Nagle wszyscy zaczęli robić smutne miny, doradzać.
I mówić: "Ostatnio źle wyglądała, za dużo pracowała".
Wcześniej te same osoby nie chciały tego zauważać.

Stosik z książkami powoli i systematycznie - maleje.
Skutecznie "przedzieram" się przez książkowe zaległości.

wtorek, 17 stycznia 2017

Śniegowato.

Wczoraj późnym popołudniem szłam na pocztę.
Padały kłębiaste kłaczki śniegu - gęsto i mocno.
Idąc ulicą miałam wrażenie niemal klaustrofobiczne.
Tylko ja i całe mnóstwo padającego śniegu wokół mnie.

Wciągnęłam się w 4 sezon serialu "Sherlock".

Na "tapecie", do czytania - literatura skandynawska.

Mam pomysł na nowe opowiadanie.
Trochę niespodziewanie, zaskakująco.

wtorek, 10 stycznia 2017

Metoda małych kroczków.

Zimno, mroźnie.
Jak dla mnie - jak za zimno.
Z utęsknieniem czekam na wiosnę.
Marzec - to już brzmi optymistyczniej niż styczeń.

Snuję się z bólem głowy, niewyspaniem i zmęczeniem.
Czekam na zmianę aury za oknem lub na zmianę wszystkiego wokół.
Mam ostatnio wrażenie, że nad niczym nie jestem w stanie zapanować.
Co najwyżej, może, nad filiżanką herbaty, którą trzymam akurat w ręku.
Coraz bardziej dojrzewam do tego, że muszę coś zmienić w otoczeniu.
Nawet bardzo małymi kroczkami.