wtorek, 29 grudnia 2020

Prawie jak przedwiośnie.

Nie umiem odnaleźć się w tym grudniu.
Są dni, które wyglądają jak przedwiośnie.

Dni mijają podobnie do siebie.
Dużo spacerów, dużo czytania.
 
Z plusów - mam kilka pomysłów na nowe opowiadania.
Słucham skrawków czyichś historii, przelotnych rozmów. 
Zapamiętuję te ulotności, rozmowy - wydają się najciekawsze.
Robię trochę notatek, staram się pisać coś konkretniejszego.

W pracy zabieganie - jak zwykle przed końcem roku.
Wkurzanie się i przekleństwa G. chyba już na nikim nie robią wrażenia.
G. przyzwyczaiła wszystkich do chaosu i nieprzewidywalnego zachowania.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Dżdżysta zima i porządki.

Choć zima jest już jedną nogą w kalendarzu to za oknem jest dżdżysto i mglisto.
Kiedyś uważałam, że śnieg powinien padać między 24 grudnia a 1 stycznia.
Nie lubiłam zimy, mrozów ani śniegu [a może bardziej - odśnieżania podjazdu].
Teraz, gdy pojawia się śnieg, staje się rzadką widzianą, niespotykaną atrakcją.

Parę dni temu niespodziewanie zadzwonił do mnie J.
Robił w domu przedświąteczne porządki, miał pudło książek do oddania.
Szkoda mu było je wyrzucać a pamiętał, że lubię dawać rzeczom drugie życie.
Książki trafiły na jeden z portali ogłoszeniowych, gdzie kuszą kupujących przez Internet.


środa, 16 grudnia 2020

Przemykanie i umykanie.

Przemykają i umykają mi grudniowe dni.
 
Mimo wszystko - staram się łapać drobnostki.
Jakaś przelotna rozmowa, zasłyszany skrawek czyjejś historii.
Czasem coś notuję, czasem zapamiętuję to co intrygujące.
Jak spróbować opisać, zebrać właśnie te drobnostki?

Nie mogę pozbyć się z myśli A., mojej prababki.
Obchodziłaby dziś swoje 128 urodziny.
[Ale przecież nikt nie żyje tak długo].
A prababka zmarła na serce w 1947.
Zostało po niej kilka zdjęć i skrawki opowieści.
Miała 4 córki, 2 mężów [drugi był młodszy od niej].
I jak na tamte czasy - była bardzo przedsiębiorcza.

Do podczytywania: książki - reportaże Mariusza Szczygła.

środa, 9 grudnia 2020

Wietrznie.

Grudzień zaczął się wietrznie.
Mimo wszystko codziennie wyprowadzam się na spacer.
 
W piątek - spotkanie z dawno nie widzianą B.
 
Przelotnie widziałam się z K. i K.
Ona - miła, on - trudny w rozmowie.

W pracy - skrajności.
Od zbytniego zabiegania do spokoju.
 
Do oglądania: "Saga rodu Forsythe'ów" na TVP KULTURA.