niedziela, 29 sierpnia 2021

Zabieganie.

Ten tydzień był męczący, zabiegany, nerwowy.
To kolejny moment gdy dochodzę do wniosku, że z powodu pracy mam więcej nerwów niż pożytku.
Jaki powinnam wyciągnąć wniosek? Przestać się przejmować? Rzucić tę pracę i zająć czymś innym?
Gdyby to było takie proste i oczywiste to pewnie dawno przestałabym się przejmować albo już by mnie tam nie było.

Dni mają zapach deszczu.
Dni stają się pochmurne i chłodne.

sobota, 21 sierpnia 2021

Babie lato?

Choć wciąż sierpień w kalendarzu zaczynam myśleć o babim lecie.
Wybrałam się wczoraj, wczesnym popołudniem, rowerem do lasu.
Widziałam tam mnóstwo kwitnących na fioletowo wrzosów.
Istne połacie drobnych kwiatków, które kojarzą mi się z jesienią.
A jarzębiny, coraz mocniej, zaczynają kwitnąć na czerwono.

Do podczytywania: Marusz Surosz - "Praga. Czeskie ścieżki".

niedziela, 15 sierpnia 2021

Polityczne fascynacje.

T., B. i J. z fascynacją, której brak obiektywizmu, mówią o naszej władzy i politykach.
T. z maniackim uporem ogląda jedynie słuszną stację telewizyjną, inne - nienawidzi.
T., niczym wyrocznia, objaśnia i tłumaczy rodzinie to co usłyszy a oni powtarzają coś za nim.
A ja mam poczucie - gdyby T. miał poglądy np. lewicowe - jego rodzina też by takie miała.
Szkoda - B. jest bystrą i inteligentną kobietą, która straciła swoje zdanie, mówi coś jak papuga.
Każda stacja telewizyjna ma swoją stylistykę - warto umieć wyśrodkować to co się tam słyszy.

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

Galopujący sierpień.

Sierpień mija w galopującym tempie.

Piątek okazuje się być nerwowy, męczący.
Widząc zachowanie niektórych osób - odechciewa mi się wszystkiego.
A już na pewno tego by przejmować się czymkolwiek i kimkolwiek.

Jedyny spokojniejszy moment - sobotnie popołudnie.
Spotkanie w nieco większym gronie okazuje się sympatyczne.

Dziś rano - wyciągam rower, jadę do lasu.
Jadę trasą, którą zwykle pokonywałam pieszo.
Mijam innych rowerzystów, spacerowiczów z psami.

Do podczytywania: Louisa May Alcott - "Małe kobietki".