poniedziałek, 26 grudnia 2022

Na wyczerpaniu.

Przeziębienie przerodziło się w zapalenie migdałków.
Poszłam [w końcu] do lekarza a z wizyty w aptece wróciłam z mnóstwem leków.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz brałam antybiotyk i kiedy czułam się równie paskudnie.
Ostatni tydzień to fatalnie samopoczucie, ból gardła, kaszel i zmęczenie.

Brak mi nastroju świątecznego czy w perspektywie sylwestrowo - noworocznego.
Jakikolwiek entuzjazm - zniknął a moja wewnętrzna bateryjka jest na wyczerpaniu.

niedziela, 18 grudnia 2022

Przeziębienie.

Grudzień to kolejne dni z padającym śniegiem i mrozem.

W piątkowe popołudnie spotkanie z dawno nie widzianą rodziną S.

Wigilia w pracy - wszyscy zasiedzieli się dość długo, było sympatycznie.

Pewna E. ma problemy w domu, łyka tabletki na uspokojenie.
E. nie próbuje rozwiązać swojej sytuacji, łatwiej jest łyknąć tabletki.

Bardzo długo się "trzymałam" aż w końcu dopadło mnie przeziębienie.
To chyba moment żeby trochę zwolnić, zająć się przede wszystkim sobą.

niedziela, 11 grudnia 2022

Zimowo.

Grudzień to kolejne dni z prószącym śniegiem.
Robi się całkiem biało i zimowo.

W czasie jednej z sobót byłam na wymianie książek.

J. ma dużą pożyczkę w para - banku na kolejne lata.
Nie rozumiem czemu ludzie korzystają z usług takich lichwiarskich firm.
Zła opinia o takich pożyczkach i firmach jest dość znana i nagłaśniana.
A mimo to wciąż znajdują się osoby, mniej czy bardziej, zdesperowane.
J. dobrze zarabia ale jest wygodna, nie lubi się ograniczać, oszczędzać.
J. jest też osobą , która weźmie pożyczkę żeby wyjechać na wycieczkę,

środa, 30 listopada 2022

Drobnostki.

Absurdy w mojej pracy przestają mnie dziwić.

J. bywa irytującą rozmówczynią, czasem przeczy sama sobie.
Nie umie przyznać się do błędu, własnej nielogiczności. 

Nowo poznana, pewna A. wydaje się sympatyczna, pełna energii.

Do podczytywania: Julia Fiedorczuk - "Biała Ofelia".

piątek, 25 listopada 2022

Całkiem biało.

Posypało wczoraj, pośnieżyło i zrobiło się całkiem biało.
A dziś gęsta i wilgotna mgła nie pozwalała zobaczyć zbyt wiele.

Niespodziewana rozmowa z pewną B.
Okazało się, że jej córka jest poważnie chora.
Zaczęło się od banalnej rozmowy a potem B. zaczęła mi wszystko opowiadać, potrzebowała się wygadać i wręcz wypłakać.
B. chodzi przygaszona ale stara się nic po sobie nie pokazywać, nie opowiada o swoich problemach wszystkim naokoło.
Długo nie mogłam przestać o tym myśleć - może wokół nas chodzi mnóstwo takich "zgryzionych" problemami ludzi.
Oni tego nie pokazują a my tego nie dostrzegamy.

Do podczytywania: Brian Porter - Szucs - "Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii".

niedziela, 13 listopada 2022

Językowe potworki.

W jednym w miesięczników czytałam wywiad redaktora z "gościnią".
Nikogo już specjalnie nie dziwią nauczycielki, logopedki czy posłanki.
Czasem, zanim się przyjmą, nowe sformułowania, odmiany słów dziwią i śmieszą.
A czasem, w ramach poprawności lub nowomowy, powstają językowe potworki.

W zeszłym tygodniu - spotkanie z dawno nie widzianą rodziną S.
Dużo rozmów, długie spacery z J. i W. - odkrywamy nowe trasy spacerowe.

W piątek wpadła S. - widujemy się często a rzadko mamy okazję spokojnie porozmawiać.

poniedziałek, 31 października 2022

Październik.

Październik minął za szybko, sama nie wiem kiedy, na zbyt wielu zajęciach.
Zanim się obejrzałam - październik minął a zajmuję się wszystkim a sobą - za mało.
Chwilami żałuję, że doba ma tylko 24 godziny - inaczej nie gubiłabym godzin i dni.

Październik to wciąż ciepłe, słoneczne dni z mglistymi porankami.
Suche żółciejące, czerwieniące liście aż kuszą by w nich szurać gdy idę na spacer.

Do podczytywania: Olga Tokarczuk - "Empuzjon".

Z serialowych odkryć: "Rodzina Durrellów" - lekki, zabawny, angielski serial.

wtorek, 27 września 2022

Dziura.

Potworna dziennikowa dziura od 10 września.

W międzyczasie:
-kilkudniowe problemy z zatokami,
-codzienne popołudniowe spacery,
-pojedyncze wypady rowerowe,
-maniacko zbieram kasztany,
-narwałam też jarzębiny do wazonu.

Wrzesień to mgliste poranki i czasem ciepłe, słoneczne dni.

To także nieudane, wciąż przekładane spotkania z E.
Wymówki E. stają się coraz bardziej śmieszne, absurdalne.

Zauważam wokół coraz więcej przeziębionych, kichających osób.
Nie licząc drobnego epizodu z zatokami na początku września - trzymam się dobrze.

Wrzesień to nieustanne zabieganie [usiłuję odciąć się od spraw w pracy, szukam spokoju].

Do podczytywania: "Dzienniki" Agnieszki Osieckiej.

sobota, 10 września 2022

Całkiem wrześniowo.

Zrobiło się szaro, nieco mgliście, mżawkowo - deszczowo.
A może po prostu - chłodniej i jesiennie, całkiem wrześniowo. 

Ta dżdżystość i szarość wcale mi nie przeszkadza.
Ta szarość, pochmurność nawet trochę mnie uspokaja w codziennym chaosie.

Żeby nie było zbyt miło i spokojnie - zaczęłam kichać a moje zatoki przypomniały o sobie.

Uwiadomiłam sobie, że może to już czas warto wyciągnąć coś cieplejszego do ubrania.

Przesyłka od M. jest sympatycznym "światełkiem w tunelu".
To powrót do "początków" serialowych odkryć.

Do podczytywania: Natalia Knopek - "Miej umiar. 52 kroki do życia po swojemu".

niedziela, 4 września 2022

Coraz.

Wczoraj - niespodziewane, zaplanowane w ostatniej chwili, spotkanie z E. i K.
Dawno się nie widziałyśmy a mimo to nie brakło nam tematów do rozmowy.

Coraz częściej, coraz bardziej męczą mnie bóle głowy.

Ostatnio czuję się coraz bardziej zmęczona.
Widoków na spokój [zwłaszcza w pracy] na razie nie widzę.
Coraz bardziej mam ochotę zwolnić tempo, zmienić otoczenie.

wtorek, 30 sierpnia 2022

Zmęczenie.

Zeszły tydzień był męczący i zabiegany.
Ten tydzień ledwo się zaczął a zapowiada się jeszcze ciężej.
Czuję się co najwyżej zmęczona - o ile czuję jeszcze cokolwiek.

W sobotę - niespodziewana wizyta J. i P.

W Internecie obejrzałam dokument "Margaret Atwood. Siła to słowo".
To stało się inspiracją żeby zacząć oglądać serial "Opowieść podręcznej".

środa, 17 sierpnia 2022

Kino i wizyta P.

Parę dni temu byłam w kinie na "Elvisie".
Małe, niszowe kino z jedną salą i tylko kilkanaście osób na widowni.
Nie ma reklam przed filmem ani punktu ze sprzedażą popcornu.
A film pokazuje smutne, bezwzględne kulisy sławy.

Z wizytą wpadło małżeństwo P.
Ona ma irytująco piskliwy głos.
On ma specyficzne poczucie humoru.

czwartek, 11 sierpnia 2022

Pogodnie.

Póki co, sierpień okazał się pogodny, słoneczny.
I tylko jarzębina, co kojarzy mi się z jesienią, jest coraz czerwieńsza.

Jest też powolnie, spokojnie.
Korzystam z tej powolności.

Nawet J. pokazuje swoją ludzką twarz.

Nadrabiam zaległości książkowo - filmowe.

W miarę możliwości wyciągam rower.

niedziela, 31 lipca 2022

Zmiany.

W zeszłym tygodniu pojechałam kilka dni nad morze.
Przydała mi się zmiana klimatu, zmiana otoczenia.

Zmarła B.
Zachorowała niespodziewanie.
Choroba "ścięła" ją bardzo szybko.
Jej pogrzeb - pełen kwiatów, przytłaczający.
Wciąż mam poczucie, że zaraz ją zobaczę.

Przypadkiem trafiłam na serial "Będzie bolało".
Serial daleki od cukierkowych, idealistycznych seriali medycznych.

Do podczytywania: Anna Sawińska - "Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej".

niedziela, 17 lipca 2022

"Odcinanie kuponów".

Umknęła mi połowa lipca.
Na drobnostkach, na porządkach.
Dni zrobiły się nijakie, rozmemłane.
To dni, które zgubiły się w powtarzalności. 

J. - wydzwania, jest natrętnie bezczelna, nie zastanawia się czy aby nie przeszkadza.
Co jedynie - od razu zrzuca na kogoś problemy z jakimi nie może sobie sama poradzić.
Jej zachowanie uświadamia mi po raz kolejny, że J. nie słucha co wcześniej się do niej mówi.

Wiadomość od pewnego S. - absurdalna,  pełna tanich sentymentalizmów. 

Do podczytywania: "Powrót do Whistle Stop" Fannie Flagg.
To jedna z tych książek, które rozczarowują już po kilku stronach.
"Powrót ..." to kontynuacja uroczych "Smażonych, zielonych pomidorów".
Książka napisana chyba tylko po to by "odcinać kupony" po znanej 1 części.

czwartek, 30 czerwca 2022

Zatruwanie jadem.

Połowa czerwca przemknęła w zastraszającym tempie.

Teraz - nadrabiam zaległości, porządkuję.
Staram się odświeżyć, uspokoić myśli.

J. jest trudną osobą w relacjach.
Czasem zachowuje się poprawnie, dobrze.
I tylko po to by za chwilę zatruwać jadem.

Do podczytywania: Ludwika Włodek - "Gorsze dzieci republiki. O Algierczykach we Francji".

sobota, 18 czerwca 2022

Spis rzeczy ulubionych.

A. Autobus. Mam prawo jazdy, samochód bywa wygodny ale lubię wsiąść w autobus.
B. Brytyjskie seriale. Bezkonkurencyjny humor i poziom.
C. Czerwiec. Gdy budzę się rano jest widno a wieczorem wciąż jest jasno.
D. Dziennik. Piszę go nieprzerwanie, w wersji papierowej, od 2004 roku.
E. Edith Piaf i film biograficzny z Marion Cotlliard.
F. Frezje. Piękne, kolorowe kwiaty do wazonu.
G. Gazety, które, wciąż lubię przeglądać w wersji papierowej.
H. Herbata. Najlepiej zielona, sypana.
J. Jaśmin. Pachnące skojarzenia z początkiem czerwca.
    Jarzębina. Za kolorowe, pierwsze oznaki jesieni.
K. Koty. A zwłaszcza mój obecny kot o jednym imieniu i wielu zdrobnieniach.
L. Lawenda. Za zapach.
    Lorenna McKennitt i Sara MacLachlan - muzyka na uspokojenie.
M. Maliny. Z nich robię sok malinowy.
    Mistrz i Małgorzata. Książka do której wracam.
N. Northern Exposure czy też Przystanek Alaska, Serial, którego nie muszę zachwalać.
    Nepal. Pierwsza wyprawa - pierwsza i ostatnia zarazem książka Kingi Choszcz.
O. Osiecka Agnieszka i odkrycie jej dzienników.
P. Praga czeska. Miasto do którego chciałabym jechać choć jeszcze jeden raz.
R. Rower. Bo mogę jechać w miejsca, które są zbyt odległe by iść pieszo.
S. Spacery. Najlepiej długie.
T. Tracy Chevalier. Za kameralne i niezwykłe książki.
W. Winogrona. Jesienne, drobne ale najlepsze z działki A. i I.
Z. Zdjęcia. Wolę robić zdjęcia niż być fotografowana. 

wtorek, 14 czerwca 2022

Niespotykane i nieoczywiste.

Czerwiec, naprzemiennie, jest upalny i deszczowy.
Kilka porannych burz, duszne dni i deszczowe popołudnia.
Kilka razy przemokłam w drodze na przystanek autobusowi.

Dużo zabiegania w pracy - i coraz więcej spraw.
Czekam, kiedy wszystko się uspokoi [o ile to możliwe].
A przynajmniej wmawiam sobie, że będzie spokojniej.

Niezapowiedziana, choć krótka, wizyta B. i J.

J. jest ostatnio niespodziewanie miła.
I znając ją - jest to niespotykane i nieoczywiste.

W międzyczasie - nadrabianie zaległości książkowo - serialowych. 

środa, 8 czerwca 2022

Czerwcowo.

Czerwiec jest ciepły, duszny i mokry od deszczu.

Rozkwita i oszałamiająco pachnie jaśmin.

Z serialowych odkryć: "After Life".

wtorek, 31 maja 2022

Zmęczenie czy zagapienie?

Niespodziewana X. podwozi mnie z pracy.
Dzieli nas wiele lat a i tak nie możemy się nagadać.
X. jest gadułą, opowiada o szkole, o wnuku i jest niesamowita.

Czy to zmęczenie czy zagapienie?
Wsiadam w nie ten autobus co trzeba.
Gdy się orientuję wysiadam na najbliższym przystanku, zawracam.

Spotkanie z rodziną S.
Dużo spacerów, dużo rozmów.

Maj okazał się dziwaczny.
Zaczął się ciepło i słonecznie.
Później bywało deszczowo i pochmurno.
Nie raz, ostatnio, zdarzyło mi się przemoknąć.

niedziela, 22 maja 2022

Zmęczenie pracą.

Czuję się zmęczona, wyczerpana emocjonalnie.
Głównie i przede wszystkim - z powodu pracy.
Jestem zmęczona układami jakie tam panują.
Jestem wyczerpana kilkoma osobami z pracy.
To łatwo powiedzieć: rzuć tę pracę, zmień pracę.

Patrząc na G., J. czy K. - poświęcają się pracy, zabierają papiery do domu.
I zajmują się nimi popołudniami czy w weekendy, wciąż i wciąż.
To zła organizacja własnego czasu czy raczej zły podział obowiązków?
Narzekają, że tak bardzo poświęcają się pracy a nikt tego nie docenia.
A jednocześnie nie umieją żyć bez tej pracy, która ich wykańcza.
Chodzą sfrustrowane, naburmuszone, zniechęcają do siebie ludzi.
Nie mają czasu ani chęci na nic bo same wplątały się w błędne koło.

Nie zabieram żadnych dokumentów do domu.
Nie zajmuję się pracą popołudniami czy w weekendy.
Staram się odcinać myśli o pracy gdy w niej nie jestem.

W piątek - wyjazdy, załatwianie różnych prywatnych spraw.
Nawet wtedy wydzwania do mnie D., oczywiście z pracy.

Kilka dni temu - jeszcze niespodziewana wizyta u dentystki.

czwartek, 12 maja 2022

Za szybko.

Nie opuszcza mnie poczucie, że dni mijają za szybko.
Kilka dni spokoju, oderwania myśli od wielu spraw.
I znów wpadam w pośpiech, codzienną bieganinę.

Wydawać by się mogło, że w Internecie nic nie znika.
A może jednak ... nagle okazuje się, że strony przestają istnieć.
Szukałam wczoraj dawnego forum serialu "Przystanku Alaska".
Już nie znalazłam. Szkoda. Znikło miejsce i ludzie, którzy tam pisali.

W. choruje na serce, o wiele bardziej i ciężej, niż wszyscy się spodziewali.
Nawet ona sama była zaskoczona wynikami badań, czuła się źle a wyniki okazały się fatalne. 

Do podczytywania: Zofia Kossak - "Pożoga".

Zakwitają pierwsze, fioletowe bzy - i pachną oszałamiająco.

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Coraz bardziej.

Na Wielkanoc przyjechała rodzina S.
Dużo, długich spacerów i rozmów.

W pracy - mnóstwo zabiegania.
To zabieganie jest coraz bardziej męczące.

Robi się coraz bardziej zielono.
W sąsiedzkich ogródkach podglądam szafirki, tulipany i magnolie.

środa, 13 kwietnia 2022

Przemoknięcie.

Dni mijają w galopującym tempie a ja próbuję za nimi nadążyć.
Brak mi już energii, jakiegokolwiek entuzjazmu, chęci do działania.

W piątek po południu dopadł mnie deszcz, przemokłam.
Co było do przewidzenia - kicham i mam zatkane zatoki.

Do podczytywania w rzadkich, wolnych, chwilach: M. Bułhakow - "Mistrz i Małgorzata".

niedziela, 3 kwietnia 2022

Śniegowato.

Kwiecień, niespodziewanie, zaczął się śnieżnie.
Dziś na spacerze słońce przygrzewa a wokół mnóstwo śniegu.

To był zabiegany tydzień pełen porządków, załatwiania różnych spraw.
Przemknęło mi przez myśl, że ani trochę nie będę tęsknić za D. i G.

Wczoraj po południu wpadli B. i T.
T. jest niereformowalny jeśli chodzi o poglądy.

Do podczytywania: Tracy Chevalier - "Dama z jednorożcem". 

Z obejrzanych filmów: "Młodość Astrid".

wtorek, 29 marca 2022

Na przekór.

Na przekór wszelkim złym wiadomościom jakie nas otaczają - rozkwitają krokusy, zielenią się pączki na krzewach, zażółcają się forsycje a ci co mają ogródki szaleją z grabiami.

G. jest chmurna, zajadła - ale czy powinno mnie to jeszcze zaskakiwać?
Może nie a jednak - G. ma dwa, różne, nie zawsze pasujące do siebie oblicza.
G. potrafi się kimś przejąć, pomóc a jednocześnie obśmiać, oplotkować za plecami.
Na to jaka jest poradzić już się nic nie da, można tylko próbować ją znosić, tolerować.

Do podczytywania: Patrick Radden Keefe - "Cokolwiek powiesz, nie mów nic. Zbrodnia i pamięć w Irlandii Północnej".

środa, 23 marca 2022

Wiosenne porządki.

Ciepło, coraz cieplej, wiosennie.

Wraz z początkiem wiosny łapię się za porządki.

Przyglądam się mojemu śpiącemu kocurowi.
Drgają mu wąsy i pyszczek, łapki "galopują" w powietrzu.
Czy to senna gonitwa z kotami czy pościg za myszką?

Do podczytywania: Natalia Bryżko - Zapór - "Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu".

sobota, 12 marca 2022

Marzec.

Lubię marzec choć wydaje się surowy i nieprzewidywalny.
Kusi przedwiośniem, przebłyskiem cieplejszego słońca, błękitnym niebem.
Przypomina przymrozkami i przelotnym śniegiem o zimie znikającej tylnym wyjściem.
Kwiecień czy maj wydają mi się zbyt przesycone zielenią i kolorami kwiatów.

środa, 9 marca 2022

Zapach wiosny.

W niedzielę - wizyta M. i T. z dziećmi.
M. i T. są fajną, sympatyczną parą.
Ich dzieci są rozkrzyczane, są wszędzie.

Dziś po południu popaduje mżawka, prawie deszcz.
Mżawka, co lekko kłuje w twarz i pachnie wiosną.

Zastanawiam się jak długo można być zmęczonym.
Bo ja czuję się zbyt zmęczona od zbyt dawna.
Nie chcę mieć więcej sił - wolę więcej spokoju.

poniedziałek, 28 lutego 2022

Coś optymistycznego.

Luty przemknął bardzo szybko.
Luty okazał się być męczącym miesiącem.

Czy to jeszcze zima czy już przedwiośnie?
Śniegu nie widać od dawna a krokusy wychylają się coraz pewniej.
I choć poranki są przenikliwie chłodne to słońce już mocniej świeci.

Czuję się zmęczona, zniechęcona.
Przydałoby mi się coś optymistycznego.

czwartek, 17 lutego 2022

Przelotnie i ciekawsko.

K. zmarł wczoraj.
[Co, niestety, było do przewidzenia].

Spaceruję popołudniami.
To moment gdy ludzie zapalają światło.
Nie wszyscy zasłaniają okna, świadomie lub nie.
Spacerując, zaglądam przelotnie, ciekawsko, w te rozświetlone okna.

Kilka dni temu, gdy jechałam rano samochodem, na jezdnię wyskoczyła sarna.
To spokojna okolica - rzadka zabudowa, sporo lasów, pól.
Sarna leciała na oślep, dzieliło nas kilka metrów.
Gdybym nie hamowała - źle by się to skończyło.

środa, 9 lutego 2022

K. i K.

K. niespodziewanie straciła pracę.
Jest zrozpaczona, nie wie co dalej robić.

K., chory na nowotwór, coraz bardziej i szybciej słabnie.
Najbliższa rodzina, i on sam, są świadomi, że ma coraz mniej czasu.

sobota, 5 lutego 2022

Rozmowy.

Styczeń niepostrzeżenie zamienił się w luty.
A luty bardziej przypomina przedwiośnie niż zimę.

Parę dni temu rozmawiałam z pewną O.
Mijamy się przelotnie, nasze rozmowy są krótkie.
O. wydaje się zawsze roześmiana, wesoła, hałaśliwa.
Po takiej nieco dłuższej rozmowie - złapałyśmy lepsze porozumienie.
Dopiero wtedy przekonałyśmy, że myślimy podobnie na wiele spraw.

Rozmowa z O. - niby nie mówimy czegoś wprost a i tak doskonale, w pół słowa, już rozumiemy co mamy na myśli i o co nam chodzi.

Parę dni temu - niespodziewana wizyta J.
J. jest w fatalnej sytuacji rodzinnej.
Niewiele wskazuje zmianę na lepsze.
J. nadrabia miną, zajmuje się tym co musi.
I chyba tylko, czasem, chce się wygadać.
Wydaje mi się, że J. może mieć depresję.

czwartek, 20 stycznia 2022

Zima.

Żebyśmy przypadkiem nie zapomnieli, że jest styczeń, że jest zima popadało dziś śniegu a na drogach zrobiło się ślisko.
Efekt - korki a mój popołudniowy powrót do domu był długi i powolny.

Do podczytywania: Dawid Krawczyk - "Cyrk polski".

niedziela, 16 stycznia 2022

Rozrzutność?

Kilka dni temu kawałek drogi podwoziła mnie pewna A.
Rozmawiałyśmy m. in. o nowych, wysokich stawkach za mandaty.
A. stwierdziła, że nie stać by ją było zapłacić mandat bo nie ma nawet 1500 zł na koncie.
W duchu zastanawiam się jak to możliwe - jest pierwsza połowa miesiąca a wiem, że A. nieźle zarabia.
Wiem, że jest mnóstwo ludzi, którzy z miesiąca na miesiąc żyją "na styk", że "zjadają" ich różne opłaty i kredyty.
Dziwią mnie jednak stwierdzenia niektórych osób, które na koniec miesiąca mówią np.: "Mam 6 zł na koncie" i brzmi to jak chwalenie się.
Czy to nieumiejętność rządzenia się tym co się ma? Rozrzutność? Póki ma się pieniądze to się szaleje a koniec miesiąca w lodówce zostaje tylko światło?

niedziela, 9 stycznia 2022

O jedzeniu.

Wczoraj w odwiedziny wpadła S. z J. 
Synek S. jest wygadanym kilkulatkiem.
Jednocześnie J. jest chudzielcem o ziemistej cerze.
Mały prawie nic nie jje, nic mu nie smakuje, marudzi.

Niestety - w jego zachowaniu jest sporo winy S.
S. nie mogła znieść, że on płacze więc spełniała jego zachcianki.
Efekt - J. nie zje zupy, obiadu, ucieka na widok warzyw i owoców.
Mój wniosek - gdy dziecko dostaje coś jeść w domu to jest do tego przyzwyczajone, jedzenie jakichś rzeczy to naturalna potrzeba a jego całodzienną przekąską na oszukanie i uspokojenie nie staje się pół bułki czy batonik.