Nie opuszcza mnie poczucie, że dni mijają za szybko.
Kilka dni spokoju, oderwania myśli od wielu spraw.
I znów wpadam w pośpiech, codzienną bieganinę.
Kilka dni spokoju, oderwania myśli od wielu spraw.
I znów wpadam w pośpiech, codzienną bieganinę.
Wydawać by się mogło, że w Internecie nic nie znika.
A może jednak ... nagle okazuje się, że strony przestają istnieć.
Szukałam wczoraj dawnego forum serialu "Przystanku Alaska".
Już nie znalazłam. Szkoda. Znikło miejsce i ludzie, którzy tam pisali.
W. choruje na serce, o wiele bardziej i ciężej, niż wszyscy się spodziewali.
Nawet ona sama była zaskoczona wynikami badań, czuła się źle a wyniki okazały się fatalne.
Do podczytywania: Zofia Kossak - "Pożoga".
Zakwitają pierwsze, fioletowe bzy - i pachną oszałamiająco.
Znikające fora, strony, blogi... wydawałoby się że w Internecie nic nie ginie, a jednak, zdarza się, że miejsce wieczne przestaje istnieć. Też mi zawsze przykro z takiego powodu. Być może forum przeniosło się na fb? Albo na instagram?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Im bardziej szukałam, czepiałam się skrawków informacji i osób - tym bardziej nic nie mogłam znaleźć.
OdpowiedzUsuń