piątek, 31 maja 2024

Perfekcyjne dni.

Maj wydaje się być jak lipiec - upalny i burzowy.

Wczoraj - zabiegany dzień, spotkanie z rodziną S.

Dziś wybrałam się do kina - jednego z tych kameralnych, studyjnych - na "Perfect Days".
Film spokojny, powolny w powtarzalności, gdzie nie trzeba wiele mówić, pogodny i mimo tej pogodności - bardzo smutny, samotny.
Czym są dla nas perfekcyjne dni, idealne życie? Im prościej tym lepiej? Na ile wybieramy sobie takie a nie inne życie a na ile to splot okoliczności?

poniedziałek, 27 maja 2024

Bezsenne poranki.

Spotkanie z M. - miłe, spokojne.
Z poczuciem - aby częściej.
I kolejnych rowerowych tras.

Przeciągające się problemy z komórką.
Nie wymieniam telefonu co rok, co pół roku.
Nie potrzebuję najnowszego modelu komórki.
Zamiast tego, próbuję naprawiać to co mam - czekam na naprawę w punkcie.
I poczucie uwolnienia się od komórki choć nie korzystam z niej nałogowo.

W sobotę, niedzielę - najazd rodziny więc zrobiło się tłoczno, głośno.
Domyślam się co kto powie, jak się zachowa - jak to mówią i robią to od lat.

Choć wciąż to maj to już od kilku dni w wazonie jest jaśmin,

Budzę się wcześnie, coraz wcześniej.
Może dlatego, że robi się coraz jaśniej.

środa, 15 maja 2024

Za.

Dni mijają za szybko.
Czasem za intensywnie.

Majówka to kilka dni na złapanie oddechu.
Na małe porządki i nadrabianie zaległości.
To krótki ale udany wypad do Giżycka.

Komunia w rodzinie.

Koncert Myslovitz.

A później, na chwilę, jest spokojnie.
Wtedy robi się za spokojnie, za cicho.