Dni mijają za szybko.
Czasem za intensywnie.
Majówka to kilka dni na złapanie oddechu.
Na małe porządki i nadrabianie zaległości.
To krótki ale udany wypad do Giżycka.
Komunia w rodzinie.
Koncert Myslovitz.
A później, na chwilę, jest spokojnie.
Wtedy robi się za spokojnie, za cicho.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz