piątek, 28 lutego 2025

Cieszę się, że ...

Cieszę się, że kończy się luty.
Luty to niekończące się przeziębienie.
Choruję od miesiąca i końca wciąż nie ma.
Było odrobinę lepiej i znów jest gorzej.
Czuję się zmęczona chorowaniem.
Pytaniami czy byłam u lekarza - też.
Tak, byłam u lekarza i biorę leki.

Ostatnie dni są zimowo - przedwiosenne.
Niby wiosenne ale z chłodnymi rankami.
Przemoknięte mżawką i ciężką, gęstą mgłą.

Źle śpię - nie mogę spać więc czytam.

wtorek, 18 lutego 2025

Tona tapety.

W zeszłym tygodniu wybrałam się do kina na "Marię Callas".

Przy kasie biletowej spotkałam dawno niewidziane B. i K.
Gdyby nie K. to nie rozpoznałabym B. - bardzo się zmieniła.
B. nie usiłuje się odmładzać i nie udaje, że czas nie mija.

Przyglądam się czasem niektórym kobietom z toną tapety na twarzy.
Wieczorem wszystko zmywają i czy widzą w lustrze kogoś innego?

niedziela, 2 lutego 2025

Strata głosu.

Od zeszłego tygodnia ciągnie się za mną przeziębienie.
Całkiem straciłam głos [pierwszy raz od bardzo dawna].
Wysłowić się - nawet prosto i krótko - staje się wyzwaniem.

J. jest podejrzanie miła.
Takie zachowanie jest do niej niepodobne.

Coraz częściej spotykamy się i mijamy z A. na spacerach.

Do podczytywania: Paul Theroux - "Wielki baza kolejowy. Pociągiem przez Azję".