niedziela, 19 lipca 2020

Próby pisania.

Zaniedbałam pisanie.
Próbuję pisać.

Czuję się zmęczona innymi ludźmi, ich obecnością, chceniem czegoś.
To moment gdy zaczynają przytłaczać mnie cudze sprawy i historie.

Wizyta W. i K. - jeden weekend i kolejny - znów oni.
To trudni, wymagający goście przy których trzeba "skakać".
I całe szczęście, że jest już po wyborach prezydenckich.
Może wreszcie, że K. przestanie wciąż bredzić o polityce.

Na 2 dni przyjechali też W. i J.

Dziś po południu w odwiedziny przyszła E.
E. na pierwszy rzut oka jest radosna, może nieco krzykliwa.
Pod tą jej niekończącą się wesołością kryje się wiele problemów.

Pewna G. jest zaskakująco, a jednocześnie niezmiennie, bezczelna.

Któregoś dnia pojechałam do P., do miasta w którym niby nie mam już czego szukać.
Może tylko ulotnej inspiracji, spokoju gdy zaglądam w spokojne uliczki pełne przydomowych ogródków.

Pojechałam też do W.
Niby co może zaskoczyć w miejscu, które widziało się dziesiątki razy?
Staram się odkrywać to na co do tej pory nie zwracałam większej uwagi.

Mam wrażenie, że im więcej mam czasu tym bardziej mi go brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz