Rozmawiałyśmy z A., że pewna znajoma sprzedała nieruchomość.
Nawet gdy zapłaci się podatek to zostają mniejsze lub większe pieniądze.
Niektórzy ludzie, gdy trafiają im się większe pieniądze [za nieruchomość lub spadek] to zupełnie nie wiedzą co z nimi zrobić.
I tak jak niespodziewanie pojawiły się te pieniądze to jeszcze szybciej znikają na bieżące potrzeby, przyjemności, gadżety, wyjazdy.
Najczęściej, niestety, obserwuję to u osób, które pieniędzy zwykle miały mało, ciągnęły się za nimi problemy, długi, komornik.
Zastanawiałyśmy się z A. - ile pieniędzy może komuś wystarczyć, jak można wydać to co się ma.
Ona wydaje pieniądze na studia, podróże, porządne jedzenie a dobra materialne są mniej ważne.
Obie z A. znamy osoby, które kupują dużo, i to dużo za dużo, nie będą czegoś naprawiać bo można kupić nowy sprzęt w sklepie, koszulkę wyrzucić po kilku praniach a przeterminowane jedzenie ląduje w koszu.
Osoby, które żyją skromnie [bo tak chcą], nie afiszują się tym co mają i wcale nie potrzebują wiele tego co materialne, mało jedzą, mało marnują i naprawiają rzeczy stają się skąpcami, anty - konsumpcyjni, nie wspierają gospodarki.
Zakupy [nie ważne czy nas stać czy nie], różne zabiegi to sztuczne dowartościowywanie się.
Pewna E. przechwala się, że robi sobie paznokcie u kosmetyczki żeby potem podziwiała ją kasjerka w sklepie gdy E. płaci za zakupy.
Obawiam się, że kasjerka jest zbyt zmęczona dziesiątkami klientów i przekładaniem towaru by przyglądać się dłoniom E.
Obawiam się, że kasjerka jest zbyt zmęczona dziesiątkami klientów i przekładaniem towaru by przyglądać się dłoniom E.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz