środa, 8 kwietnia 2020

Po kawałku

Kwiecień zwykle wydawał mi się rozmyty, nijaki.
Gdzieś pomiędzy przedwiośniem marca a pełną, majową, wiosną.

Nie mogę się w ostatnim czasie zmobilizować do pisania.
Dni coraz bardziej, niebezpieczniej, wydają się podobne do siebie.
Jak wysupłać istotne sprawy czy choćby drobnostki z codzienności?
Próbuję pisać, notować cokolwiek, nawet po kawałku, na wyrywki.

Do zaczytywania się: biografia Karen Blixen napisana przez Judith Thurman i "Listy z Afryki 1914 - 1931" samej Blixen.

Pokusiłam się nawet by ponownie obejrzeć "Pożegnanie z Afryką".
Film ma urok, jest sielankowy, to cudowne, idylliczne wyobrażenie o Afryce.
Film, którym zachwycałam się jako nastolatka i został mi dla niego jakiś sentyment.
Im bardziej zagłębiałam się w biografię Blixen tym więcej było tego odarcia z magiczności jej powieści czy filmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz