niedziela, 29 marca 2020

Pokręcenie i niepewność.

Marzec wydaje mi się pokręconym, podstępnym miesiącem.
Marzec kusi wiosną, słońcem grzejącym coraz mocniej w twarz.
Ściągamy czapki zapominając o przymrozkach czy zaskakującym śniegu.

Zagłębiałam się ostatnio w twórczości Virginii Woolf.
Czytałam jej dzienniki, listy, "Własny pokój", "Eseje wybrane".

W zeszłą sobotę - pogrzeb w rodzinie J.
Garstka osób, krótka msza, cmentarz.
Pogrzeb jeszcze "zdążył się odbyć".

Kilka dni później zaskoczyła mnie informacja o kolejnej śmierci.
J. podchodzi z dalszych okolic a przy obecnych zaostrzeniach - nikt ze znajomych nie wybierał się na pogrzeb.
Mam wrażenie, że w marcu, wraz ze śmiercią pewnej M., zaczęła się seria pogrzebów, co kilka dni umierał ktoś kolejny.

Jest w marcu coś niejednoznacznego, niepewnego.
I tylko pewna G. jest bezczelna "jak zawsze", że bardziej się "nie da".

1 komentarz:

  1. Marzec to taki trudny miesiąc! Każde ubranie może się przydać, lepiej nie chować niczego do szafy.
    Niestety, pogrzebów sporo, a i tak nie można na nie pójść.

    OdpowiedzUsuń