Poniedziałek rano.
Już jestem zmęczona.
A przede mną poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota i niedziela.
A potem kolejny poniedziałek, wtorek, następne dni - i mam już całkiem dość.
Potrzebuję wakacji.
Długich.
Daleko stąd.
Czekałam na wrzesień.
Myślałam, że wreszcie złapię oddech.
Nic z tego, dni mijają w zawrotnym tempie.
Wrzesień zaczął się absurdalnie i za szybko.
Jestem coraz bardziej zmęczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz