Ostatnio zaskoczyła mnie pewna J. - zrobiła się spokojniejsza, milsza.
Nie mogłam się nadziwić - jak to możliwe, że ktoś taki jak ona łagodnieje?
Wczoraj - wybrałam się do kina na "Księgarnię z marzeniami".
Piękny, spokojny i kameralny film - i nie więcej już nie potrzeba.
Film wypatrzyłam w niewielkim studyjnym kinie "Kultura".
Od dłuższego czasu odwiedzam tylko takie kina - niewielkie, klimatyczne z ambitnymi filmami.
Sieciowe kina w centrach handlowych omijam z niechęcią [bezsensowne filmy i kłębiące się tłumy].
Marzy mi się - mieć właśnie taką księgarnię jak bohaterka filmu.
No i nie ma to jak nabawić się zapalenia ucha w sierpniowe upały.
Do zaczytywania się: Paul Theroux - "Stary ekspres patagoński. Pociągiem przez Ameryki".
Nie słyszałam o tym filmie, dobry?
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu była sieć kin studyjnych. Wszystkie zostały zamknięte z powodu multipleksów :-( Jest mi z tego powodu bardzo smutno.
W kinie Kultura, o którym wspominałam, były pokazy przedpremierowe.
OdpowiedzUsuńTutaj znajdziesz coś więcej:
http://booklips.pl/adaptacje/film/film-ksiegarnia-zostal-wybrany-najlepsza-miedzynarodowa-adaptacja-literacka-2017-roku/