sobota, 1 września 2018

Tyle wystarczy.

Całkiem mglisty, niewyraźny poranek.
Przez chwilę miałam ochotę zgubić się w tej mgle.

Po południu wyszłam na działkę.
Leżak. Książka. Kawa. Tyle wystarczy.
Przez liście orzechowca prześwituje słońce.
I jak uwierzyć, że niedługo zacznie się jesień.
A może wcale nie powinnam się dziwić?
Niektóre kwiaty przekwitły, przysychają.
Liście z niektórych drzew zaczynają opadać.
Coraz więcej jest czerwieniącej się jarzębiny.

Ostatni okres to szarobury zlepek podobnych do siebie, męczących dni.
Szukam spokoju, oderwania myśli, nudy [i wcale nie boję się nudzić].

Wczoraj - J. przygotowała drobne "przyjątko" w małym gronie.
Ale nawet wtedy pewna B. przeszkadzała, robiła zamieszanie.
Niektórzy ludzie są bezczelni, nie mają wyczucia chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz