Coraz mniej domków jednorodzinnych, idę leśną ścieżką.
I tylko mijam z rzadka innych spacerowiczów z ich
psiakami.
Jest cicho, idyllicznie a śnieg, który dopiero spadł,
dodaje uroku.
I nie mogłam się pozbyć myśli, że wielu ludzi boi się
tzw. „natury”.
Spacer nad rzeką, lasem, łąka, piasek czy owad – wyzwala
w nich przerażenie.
Może dlatego, że wiele osób zrobiło się zbyt
wygodnych, zbyt wychuchanych.
Wsiadają w samochód a potem szukają w nerwach miejscach
do parkowania.
A wystarczy założyć czapkę i przejść się, okaże się, że
jest szybciej, spokojniej.
Za bardzo otoczyliśmy się betonem i asfaltem, często ani
kawałka trawnika – tylko chodnik, jezdnia.
Żyjemy wśród okropnych blokowisk, budynków firm i domów
jednorodzinnych budowanych jak popadnie.
Efekt – pojawiają się budowlane potworki a okolica to jeden wielki chaos gdzie nic do
siebie nie pasuje.
W zbyt wieku miejscach wieszane są kolorowe, migające
banery, reklamy, które szpecą ulice i drogi.
Czasem widać też jak podwórko, teren przy domu czy firmie
– to wielki bałagan, składowisko rupieci.
Za dużo jeździmy samochodem, siedzimy w ciepłym domu/
biurze przy komputerze i sztucznym świetle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz