piątek, 30 kwietnia 2021

Książki.

M. bardzo lubi czytać i w czerwcu zeszłego roku pożyłam jej kilka książek.
W międzyczasie M. znów wylądowała na długim zwolnieniu, poważnie choruje.
W lutym M. oddała mi pierwszą książkę, w tym tygodniu dostałam kolejną tylko dlatego, że poprosiłam o nią M. – ktoś inny chciał ją przeczytać.
Ostatecznie – jest mi niezręcznie upomnieć się o ostatnią z pożyczoną książek choć może powinnam jasno i wprost przypomnieć się M. o zwrot.
Nie mam nic przeciwko pożyczaniu sobie książek [w księgarniach – bywają drogie], sama chętnie pożyczam książki różnym osobom i pożyczam od innych.
Irytuje mnie jednak, że ktoś miesiącami książek nie oddaje a czasem, jak w przypadku M., okazuje się, że nawet ich nie przeczyta a jedynie położy na półce.
Rozumiem, że ktoś ma różne zajęcia i obowiązki, choruje, nie ma czasu ani siły czytać całą dobę ale przez takie osoby jak M. odechciewa mi się cokolwiek komuś pożyczyć.
 
Za to pewien T. ma mnóstwo książek – ich liczba idzie już w tysiące.
Uporządkowanie domowej biblioteczki w jego przypadku to już chyba niemożliwość.
T. wciąż kupuje kolejne książki – to już obsesja, bezmyślność w kupowaniu tylko po to by coś mieć.
T. większości tych książek nawet nie czyta ale upycha na regale i cieszy się nimi bo są, bo leżą na półce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz