wtorek, 8 czerwca 2021

"Radosny" pies.

Ciotka i wujek są miłośnikami psów, zwłaszcza wujek.
Zawsze mieli jakiegoś psa, teraz mają 2 - letniego owczarka niemieckiego.
I ten pies doprowadza mnie [i wszystkich bywających u nich gości] do rozpaczy i wściekłości.
Próba wyjścia z ich domu na podwórko lub przejście od drzwi do furtki to bieg z przeszkodami.
Przeszkoda jest jedna - pies, który na człowieka skacze, przygryza i zagryza a to wszystko z radości.
Wujek się cieszy, że ma radosnego i wesołego psa, który chce się bawić z domownikami i gośćmi.
Ciekawe dlaczego nikt oprócz niego nie cieszy się na widok psa, który biegnie kogoś tarmosić.
Mój wczorajszy pobyt na ich podwórku to przejaw mojej skrajnej odwagi lub nieodpowiedzialności [głupoty?].
Efekt - ręka w siniakach [jak tłumaczyć postronnym, że nikt mnie nie pobił, że to "tylko" niesforny pies krewnych?].
Lubię zwierzęta ale nie lubię psa ciotki i wujka.

Doszłam do wniosku, że ciotka i wujek w jakiś sposób nie dbają o swojego psa.
Pies niby ma zagrodę, dostęp do wody i dobrej karmy, jest wożony do weterynarza.
Ale - pies całe dnie snuje się po podwórku, szczeka na przechodniów, rzuca na wchodzących.
Nikt z domowników nie poświęca mu czasu i, co ważne, nigdy nie wyprowadzał go na spacery.
Wydaje mi się, że pies jest "niewybiegany" i rzucaniem się na ludzi rozładowuje energię.

1 komentarz:

  1. Aj, aj, aj pies zdecydowanie potrzebuje pomocy i to jak najszybciej! Jedyna rada, przestać ich odwiedzać - o ile możesz sobie na to pozwolić?

    OdpowiedzUsuń