wtorek, 29 czerwca 2021

Koniczyna na cztery listki.

Niedzielne leżakowanie [a dziś - już wtorek o zgrozo!].
Leżak, ogród, koniczyna, półcień pod orzechowcem, książka.
Obowiązkowy półcień bo nie cierpię smażenia się na słońcu.
Wiercąc się na leżaku, zmęczona książką, zerkam na koniczynę.
Jedna koniczyna wydaje się tłuściutka, obracam ją w palcach.
Zamiast trzech listków, jak porządna koniczyna, ma ich cztery.
Nie szukałam jej, nie wypatrywałam - sama wpadła mi w ręce.
Jak to jest z czterolistną koniczyną?
Cztery listki na ... szczęście?
Czy to tylko ludowe bajanie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz