Luty to kilka wizyt u lekarzy.
Poranna wizyta w przychodni na pobraniu krwi.
Jestem już nieco zmęczona tym rajdem po lekarzach.
Parę dni temu byłam w kociej kawiarni.
Miejsce jest bardzo oblegane - były kolejki oczekujących na wolny stolik.
Bardziej ze zwykłej ciekawości czy sympatii dla zwierzaków? - oto jest pytanie.
Do podczytywania: Joan Didion - "Dryfując do Betlejem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz