sobota, 20 sierpnia 2016

Przytłaczający optymizm.

W. czy K. są mili i optymistyczni.
Wciąż radośnie paplają, cieszą się ze wszystkiego.
Ale to ich bycie miłym, optymistycznym staje się męczące.
Ten ich radosny, niekończący się optymizm wydaje mi się przytłaczający.
I to na tyle, że zaczynam mocno kombinować jak odpocząć od K. i W.
Odpocząć od ciągłych wybuchów śmiechu, ich mówienia bez końca.

Do zaczytywania się: Piotr Milewski - "Dzienniki japońskie. Zapiski z roku królika i roku konia".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz