poniedziałek, 21 listopada 2016

Upragniona stabilizacja.

"Kiedy tak patrzę na otaczającą rzeczywistość to myślę że wczoraj było beznadziejnie dzisiaj jest beznadziejnie i jutro też na pewno będzie beznadziejnie. Czyżby wreszcie długo oczekiwana stabilizacja?"

Dziś - mały, prywatny dzień pesymizmu.
Dzień, kiedy szklanka jest do połowy pusta.
Jest beznadziejnie - czy może być jeszcze gorzej?
Albo choć trochę lepiej, inaczej lub jakkolwiek?

Żeby postawić kropkę nad i: dopadło mnie przeziębienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz