Zastanawiam się jak to możliwe, że jest już listopad.
Dni przemykają zbyt szybko a wszyscy ciągle czegoś chcą.
Najlepiej - gdybym była w trzech miejscach jednocześnie.
Chwilami żałuję się, że doba nie ma 48 godzin.
Wciąż się spieszę i próbuję za sobą nadążyć.
Może powinnam coś odpuścić?
Nie łapać się za wszystko?
Nie chcieć wszystkiego?
Czy powinnam odpuszczać?
Bo wcale nie chcę odpuszczać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz