niedziela, 8 października 2017

"Ciężki tydzień".

"Miałem ciężki tydzień a dziś dopiero wtorek."
["Przystanek Alaska" - Chris Stevens]

Już od rana - tylko szaro, tylko cicho i równomiernie deszcz stuka o parapet.
Wczoraj było całkiem słonecznie, przedwczoraj jeszcze wyciągnęłam rower.

W takie ponure dni jak dziś opijam się herbatą, więcej czytam.
Siedzę nad opowiadaniem choć na razie to luźne notatki na kartkach.
I krążę nie mogąc znaleźć sobie miejsca, wydeptując niewidzialne ścieżki.

Czuję się zmęczona, wyczerpana drobnostkami wysysającymi energię.
Zostaje tylko poczucie przezroczystości, jakby było mnie coraz mniej.
Uczę się stawiać granice, nie przejmować na zapas, nie martwić o wszystko.
Bo inaczej całkiem zniknę, wyblaknę a X czy Y i tak nie doceni moich starań.
Bo zmienię się w pewną J., powtarzam sobie: "nie zawsze bierz z niej przykład".
J. jest sfrustrowana, nie umie powiedzieć "stop", musi być zawsze i zrobić wszystko.

Jestem wręcz przerażona tym jak szybko, chaotycznie mijają dni.
Wiele rzeczy staje się miałkie, powierzchowne, to tylko skrawki całości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz