czwartek, 15 lutego 2018

Bezsenność.

Zawsze spałam lekko.
Zawsze łatwiej mi było wstać o 4.00 niż siedzieć całą noc do 4.00.
Jednak - co innego wstać o 4.00 raz, co innego - wstawać regularnie.
W tym tygodniu męczy mnie bezsenność lub jakkolwiek inaczej to nazwać.
Kręcę się, wstaję, "na dobre" budzę się ok. 5.00 i wiem, że to już koniec snu.
Wstaję zmęczona, po południu jestem jeszcze bardziej zmęczona szukając cichego miejsca do schowania się.
Zaczęłam dłużej "krążyć" do domu wieczorami łudząc się, że jak się zmęczę to następnego ranka obudzę się później.

1 komentarz: