czwartek, 8 lutego 2018

Olśnienia i upiory.

Wczoraj doznałam "olśnienia" [czy jakkolwiek to nazwać].
Wystarczyła drobna sytuacja gdy po południu jechałam metrem.
Niespodziewanie przyszedł mi do głowy pomysł na opowiadanie.
Może wreszcie, po zbyt długiej przerwie, czas wrócić do pisania.

Do czytania na dłuższą podróż autobusem: "Listy do domu" Sylvii Plath.
Na YouTube trafiłam na nagrania wierszy, które czyta poetka, radiowy wywiad z nią.
Pomyślałam, że to nieco upiorne słuchać głosu kogoś, kto nie żyje już od tylu lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz