piątek, 9 marca 2018

Jak zostałam Agnieszką.

Wczorajszy poranek.
Wstaję zmęczona ciężkim snem.
Przysiadam jednak na kilka minut.
Postanawiam przestać się spieszyć.
Muszę pozwolić odpocząć myślom.
Wtedy niespodziewanie pojawia się pomysł.
Już wiem co dalej zrobić z pisanym opowiadaniem.
Ostatnio "utknęłam" a teraz wszystko staje się jasne.

Dziś po południu wyciągam awizo ze skrzynki pocztowej.
Na wypisanym awizo wszystko się zgadza oprócz mojego imienia.
Nie wiedzieć czemu według listonosza mam na imię "Agnieszka".
Przecież na oczekiwanej przesyłce od M. dane są w porządku.
Na szczęście - pani na poczcie nie robiła żadnych problemów.

1 komentarz:

  1. Znam jedną panią, która z uporem nazywa mnie Ewą. Nie poprawiam jej. Lubię być Ewą :-) Fajnie choć przez chwilę być kimś innym.

    OdpowiedzUsuń