W sobotnie popołudnie wybrałam się na wymianę książek.
Można przywieźć i wziąć 10 sztuk i nie można przynosić
podręczników szkolnych.
Widziałam sporo zainteresowanych w różnym wieku
buszujących w książkach.
W niedzielę – wybrałam się na mini wystawę fotograficzną.
Urząd miasta organizował wystawę z okazji zbliżającego
się Dnia Dziecka.
Wystawę tworzyli mieszkańcy przynosząc własne, rodzinne
zdjęcia dzieci.
Jedyne ograniczenie – aby zdjęcia były do końca lat 50 XX
w. –a najlepiej starsze.
Zainteresowałam się, udostępniłam kilka zdjęć swoich
ciotek z ich dzieciństwa.
To było aż absurdalne patrzeć na znane zdjęcia na banerach
fotograficznych.
A dziś – dzień minął zdecydowanie za szybko, na
drobnostkach skupiających uwagę.
Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się wolniej chodzić [bo
na pewno nie teraz].
I chciałabym w końcu przestać zajmować się sprawami,
które mnie nie dotyczą.
Do zaczytywania się: Zadie Smith – „Swing time”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz