niedziela, 27 września 2020

Smętne wydanie jesieni.

Chyba już dawno nie byłam tak bardzo zmęczona wrześniem. 
Niestety, pod wieloma względami, październik nie zapowiada się lepiej. 
 
Dzisiejsza pogoda - taka jesień w smętnym wydaniu - pochmurno, wilgotno, wietrznie. 
Udało mi się przemknąć na krótki spacer, popadywała prawie mżawka, nazbierałam kasztanów. 
 
K. ma nawrót nowotworu. 
K. jest realistą, nie ma żadnych złudzeń ani nadziei. 
Sam stwierdził, że teraz to ten guz już go wykończy. 
Nie chce chemii ani operacji "wycinających" go po kawałku.
Jest zadowolony ze swojego życia, mówi, że nie wiele do stracenia.
Czy jest mu łatwiej jeśli pogodził się z takim stanem rzeczy? 
 
Do podczytywania: Beata Kost - "Kobiety ze Lwowa".

1 komentarz:

  1. Jesień to moja ulubiona pora roku, nie przyjmuję żadnych narzekań! :-)

    OdpowiedzUsuń