poniedziałek, 30 listopada 2020

Śniegowato i ciśnienie.

W sobotę po południu prószył pierwszy, lekki śnieg.
 
W niedzielę dopadł mnie paskudny, ciśnieniowy ból głowy ból głowy.
Choć rzadko mi się to zdarza - zdecydowałam się na popołudniową drzemkę.
 
Dziś rano, wyglądając przez okno, znów dostrzegłam śnieg.
Prószył w nocy, nad ranem, na trawnikach - zostawił cienką, białą pokrywę.

W ciągu dnia - znów ból głowy, ciśnieniowy, męczący przelotnie, falowo.
 
Do podczytywania: książki i reportaże Olgi Gitkiewicz: "Nie hańbi", "Nie zdążę".

3 komentarze:

  1. A ja wciąż czekam na śnieg! Reportaże brzmią bardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śnieg pojawił się na chwilę i jeszcze szybciej zniknął.
    Jeśli jesteś zainteresowana mogę podesłać Ci te książki :)

    OdpowiedzUsuń