Popołudniami chadzam na spacery.
Idę przez osiedla domków jednorodzinnych.
Jest już szarówka, robi się coraz ciemniej.
Wszystko kryje się w świetle ulicznych latarni.
I palą się światła w kuchniach, salonach.
A ja zerkam przelotnie w kolejne okna.
Zaglądam na kilka sekund do czyjegoś świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz