Szumne zamieszanie wokół Sylwestra i Nowego Roku z każdym rokiem wydaje mi się coraz bardziej irytujące.
Drażni mnie nakręcanie ludzi do sztucznej, wymuszonej radości, do wpadania w banalne schematy.
A u mnie:
Podsumowań na koniec roku - brak.
Planów noworocznych - brak.
Nie snuję wielkich planów.
Nie tworzę długich list do zrobienia.
Mój plan to pozwolić toczyć się dniom, tygodniom.
To drobnostki, które mogą wydarzać się same.
I jeszcze do tego manifestują swoją pustą radość strzelaniem... Nie znoszę tego dnia!
OdpowiedzUsuń