Nie ma to jak zapalenie ucha w maju [i mocny antybiotyk w pakiecie].
Ale już po zapaleniu więc wyciągam z powrotem rower po tygodniu przerwy.
Opijam się herbatką yerba mate, nadrabiam zaległości w czytaniu.
Do czytania: Anna Herbich - „Dziewczyny z Syberii. Prawdziwe historie”.
Wciąż zadziwiają mnie M. i E.
Jak to możliwe, że one się dogadują?
M. to taka radosna, energetyczna Smerfetka.
E. wiecznie chodzi gburkowata z nabzdyczoną miną.
Przeciwieństwa w przyjaźni mogą się przyciągać?
Inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz