niedziela, 10 lipca 2016

Autobusowe podglądanie.

1.
Jadąc ostatnio autobusem przyglądałam się pewnej dziewczynie.
Była ubrana w lekką, odkrytą sukienkę [ale nie o to właściwie chodzi].
Sukienka odkryła jej tatuaże - na plecach [mniejszy] i na łydce [większy].
Ten tatuaż zajmował całą łydkę, to był jakiś pokrętnie zawiły wzorek.
Im dłużej się przyglądałam tym trudniej było mi dociec co przedstawia.

Może się nie znam, może nie nadążam "za duchem czasów" ale tatuaże mi się nie podobają.
Większość tatuaży jakie widzę u ludzi wygląda po prostu tandetnie i całkiem fatalnie.
Zastanawiam się czy niektórzy nie zdają sobie sprawy jak źle, szpecąco to wygląda.
Nie mam tatuażu, nie planuję go zrobić i jest mi z tym dobrze.

2.
Tym samym autobusem co ja jeździ ten facet, około dwudziestu paru lat.
Zawsze jest w nosem w jakieś grubaśnej, mądrej książce i nic więcej go nie interesuje.
Czasem zerkam co czyta - ostatnio "przerzucił" się na sensacyjne powieści de Mille'a.

3.
A ja, do zaczytywania się mam:
-"Białe zęby" Zadie Smith
-"Hardą" Elżbiety Cherezińskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz