Całkiem rozmyły mi się ostatnie dni.
Nie umiem wyłuskać z nich nic istotnego.
Nie umiem zebrać ich w sensowną całość.
Czyżby to tak zwana nuda? "Proza życia?".
Mam pomysł na nowe opowiadanie.
Parę dni temu śnił mi się pokrętny sen - przerwany dzwonkiem budzika.
Sen, pomysł - z którym nie bardzo wiedziałam co zrobić i jak znaleźć to co przerwał budzik.
Dopiero dzisiejszy poranny spacer trochę rozjaśnił mi w głowie, poukładał skrawki i puzzle.
Marzec wydaje mi się niebezpiecznym miesiącem.
Marzec kusi przedwiośniem, cieplejszym słońcem.
Marzec kusi żeby iść na długi spacer, wybrać się w podróż.
Marzec kusi żeby coś zmienić a najlepiej żeby zmienić wszystko.
Do zaczytywania się: Patryk Świątek - "Weź wyjdź. Sztuka aktywnego odpoczywania przez cały rok".
Marzec przynosi nadzieję na cieplejsze dni :-) Choć zaskakująco łatwo można przemarznąć!
OdpowiedzUsuń