czwartek, 22 października 2020

Dokuczliwości po rowerowe.

Przewróciłam się na rowerze, jechałam leśną, wąską dróżką.
Na zakręcie nie zauważyłam korzenia od przewróconego blisko drzewa.
Zadrapanie na palcu dłoni, zdarta skóra na łydce, ból barku i ramienia.
Próbowałam jeszcze utrzymać równowagę zanim się przewróciłam.
Bark i ramię dokuczają najmocniej, rower - nie ma ani zadrapania.
A ja musiałam się pozbierać z ziemi i jakoś wrócić do domu.

Wczoraj i dziś - słoneczna, październikowa pogoda kusiła do wyjścia na rower, na spacer.
Z małych zachwytów - jak opisać niektóre drzewa gdy miesza się na nich czerwień, żółć, zieleń?

Do podczytywania: Iza Michalewicz - "Życie to za mało. Notatki o stracie i poszukiwaniu nadziei".

2 komentarze:

  1. Oj, współczuję upadku! To się niestety zdarza i zawsze jest niespodziewane. Dobrze, że nic poważnego się nie stało, ale czy wiesz już kiedy ponownie na rower wsiądziesz?

    OdpowiedzUsuń